Quantcast
Channel: devstyle.pl | Maciej Aniserowicz » visual studio
Viewing all articles
Browse latest Browse all 18

Słowo na niedzielę, o Visualu, Resharperze, miedzi i cymbale

$
0
0

Przynajmniej kilka razy w tygodniu na mej skroni pojawia się kolejny siwy włos zabielony przez żenujące zachowanie narzędzia, w którym spędzam, bagatela, 1/3 swojego całego życia. Czyli Visual Studio. A to coś się zatnie, a to coś się wywali, a to muszę czekać nie wiadomo ile bo okno dialogowe z napisem “Background operation in progress” nie pozwala nic zrobić… Masakra.

A mimo to tkwię w tym bagnie. Nie byłbym sobą gdybym nie próbował zmienić tego stanu rzeczy. Próbowałem przenieść jak najwięcej kodowania do Sublime Text. Próbowałem całkowicie przesiąść się na Monodevelop. A mimo to nadal, dzień po dniu, odpalam Visuala i się zżymam.

Powód okazuje się bardzo prosty, banalny wręcz. Żadna z alternatyw nie oferuje tego co oferuje VS, a mianowicie:

Gdybym miał Visuala, a Resharpera bym nie miał, byłbym jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący.

Od lat ewangelizuję dev-community: jeśli ktoś jeszcze nie używa Resharpera to niech ze swojej jaskini wypełznie, wyspowiada się z tego faktu i natychmiast go zainstaluje. A Microsoft powinien JetBrains po stopach całować.

Nam, programistom, pozostaje czekać na C# IDE z tej właśnie stajni. Na Twitterze co i rusz ktoś rzuca taki pomysł, a jako że ta firma ma bardzo bogatą ofertę IDE – miejmy nadzieję, że ta święta chwila kiedyś nastąpi.

P.S. To intencjonalnie półbiblijny cytat, przygotowujący na absolutną katechetyczną masakrę zaplanowaną na kolejną niedzielę:).

Źródło: doświadczenia własne (wciśnięte w biblijne ubranko)


Viewing all articles
Browse latest Browse all 18

Trending Articles